Interweniuję u premiera w sprawie Spółki Restrukturyzacji Kopalń

Zainterweniowałam w sprawie zaniedbań ze strony SRK. Zaapelowałam o przeprowadzenie audytu oraz podjęcie działań zaradczych. Przyglądam się działalności tej instytucji od dawna, wielokrotnie kierowałam w tej sprawie interwencje oraz interpelacje, zarówno w kontekście zwałowisk pokopalnianych, jak i obchodzenia się z nieruchomościami znajdującymi się w zasobie podmiotu. 

Priorytetem władz publicznych powinna być dbałość o komfort obywateli/ek oraz dziedzictwo materialne, a nie pogoń za bezduszną kalkulacją zysków i strat. Dotychczasowe działania spółki, zarówno w kontekście zarządu nieruchomościami mieszkalnymi, a także innymi gruntami, są świadectwem tego, że aktualny zarząd lub struktura spółki mają problem z realizacją praktycznie wszystkich swoich celów.

Tymczasem mieszkańcy negatywnie oceniają działania Spółki. Samorządowcy skarżą się na trudne negocjacje, brak dobrej woli i niepełną komunikację. Znamiennym przykładem jest tutaj ponad roczne zapadlisko, które powstało w ciągu gliwickiej ul. Limanowskiego – pomimo przekazanej przez miasto Gliwice dokumentacji potwierdzającej odpowiedzialność Spółki, do dziś nie tylko nie podjęła ona działań zmierzających do naprawy odcinka kanalizacji, ale wręcz unika odpowiedzialności za skutki awarii.

Znana jest mi bardzo dobrze sprawa zabrzańskiego zabytkowego Osiedla Borsiga, a także znajdującego się w opłakanym stanie bloku przy ulicy Wiślanej 1 w Gliwicach. W tych miejscach ludzie zmuszeni są żyć w trudnych warunkach, wśród rozpadających się komórek gospodarczych i użytkować pełne wilgoci, nieremontowane od wielu lat klatki schodowe.

Uchybienia widoczne są gołym okiem na każdym kroku. To niebywałe, że pozostają one bez reakcji władz – szczególnie z tego powodu, że podmiot posiada majątek będący podstawą egzystencji dziesiątek tysięcy osób.