Prywatne skrzynki członków rządu – zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa

Bycie politykiem to odpowiedzialność za dobro nie tylko swoje, ale również społeczeństwa. Miewamy dostęp do informacji niejawnych, lub takich, które są i powinny być w posiadaniu wąskiego grona osob.

Politycy partii rządzącej tej zasady nie przestrzegają, o czym świadczy niedawna sytuacja, która miała miejsce na kontach jednego z czołowych przedstawicieli rządu. Ministra Michała Dworczyka. Zabezpieczenia prywatnego konta zostały złamane, a nieznane osoby uzyskały do nich dostęp. Hackerzy_rki pozostawili po sobie następującą informację:

„Z przykrością muszę poinformować, że moja skrzynka e-mail została zhakowana przez nieznane osoby. […] Sprawcami zostały skradzione dokumenty służbowe, które zawierają informacje niejawne i mogą być wykorzystane do wyrządzenia szkody bezpieczeństwu narodowemu RP, a także mogą być wykorzystane jako dowód rzekomej polskiej ingerencji w sprawy wewnętrzne Białorusi” (pisownia oryginalna)

Nie wiadomo jakie dokładnie dokumenty znajdowały się na prywatnym mailu Michała Dworczyka. To nie do przyjęcia, żeby urzędnik państwowy z dostępem do tajnych informacji używał prywatnego adresu poczty elektronicznej.

W związku z tym Lewica domaga się kontroli obiegu dokumentów przeprowadzonej przez Naczelną Izbę Kontroli, żeby uniknąć takich sytuacji w przyszłości.