Pandemia koronawirusa spowodowała, że koszty związane z zabezpieczeniem sanitarnym kraju znacząco wzrosły. Po nowelizacji tegorocznego budżetu, co prawda dla wojewódzkich służb sanitarnych zabezpieczono ponad miliard zł, ale dla inspekcji sanitarnej w kasie resortu zdrowia (budżet centralny) zaplanowano zaledwie 43,9 mln zł.
Warto jednocześnie przypomnieć, że budżet IPN od czasów dojścia PiS do władzy stale rósł – tak szybko, że instytut miał kłopot z wydaniem wszystkich pieniędzy. W tegorocznym budżecie dostał 405 mln złotych, o 63 mln zł więcej niż w 2019 roku.
Zwróćmy uwagę, że w dodatku Instytut Solidarności i Męstwa im. Pileckiego (klon IPN) – zostaje zasilony w tym samym budżecie kwotą 42 mln zł.
Przywróćmy właściwe proporcje, lub w ogóle zlikwidujmy IPN – przypominam, że Lewica proponuje, by jednocześnie ujawnić wszystkie jego archiwa, tak by skończyło się wreszcie „granie teczkami” w polskiej polityce.
Przypominam, jak kształtowały się wydatki na IPN w poprzednich latach:
2018 – 363,288 mln zł
2017 – 289,141 mln zł
2016 – 269,141 mln zł
2015 – 249,090 mln zł (przed nowelizacją: 249,850 mln zł)
2014 – 246,701 mln zł
2013 – 245,455 mln zł (przed nowelizacją: 246,211 mln zł)
2012 – 223,205 mln zł
2011 – 223,263 mln zł
2010 – 213,846 mln zł
2009 – 209,275 mln zł
2008 – 209,275 mln zł
2007 – 172,358 mln zł
2006 – 131,357 mln zł
2005 – 93,280 mln zł
2004 – 85,362 mln zł
2003 – 85,122 mln zł
2002 – 83,586 mln zł
2001 – 82,205 mln zł
2000 – 10,000 mln zł